Tak się zdarzyło w moim że zaczynam wszystko od nowa. To nie jest to pesymistyczne stwierdzenie bo udało mi się wyznaczyć sobie z wielu dalszych dróg te trzy najważniejsze. To dla mnie ogromny sukces bo to była bardzo ciężka praca nad samą sobą.
Trzeba było od podszewki zweryfikować każdą płaszczyznę własnego życia i na nowo każdej z nich znaleźć na ten rok należne miejsce.
I tak sprawy pierwsze zeszły na drugi plan.
Przez kolejne 2miesiące czeka mnie bardzo ciężka praca nad poznawaniem nowego i nieznanego. I już się bardzo na to cieszę. Do tego dochodzi dość intensywny ( mam nadzieję że dam radę) kurs angielskiego i jako dopełnienie sprawy domowe. Połączenie tego wszystkiego w logiczną i logistyczną całość w mieście z korkami i odległościami będzie kolejnym wyzwaniem.
Moje życie na nowo nabiera rozpędu przy akompaniamencie pozytywnych splotów zdarzeń i przypadkowych spotkań.
Turkus
Inaczej zwany Kaliat ale o tej nazwie już prawie nikt nie pamięta i nic dziwnego bo nazwał ten kamień tak pisarz rzymski Pliniusz Starszy.
A dlaczego turkus- bo jego szlak handlowy wiódł kiedyś przez Turcję.
Turkus jest kamieniem ochronnym, obdarza pogoda umysłu, opanowaniem ,siłę psychiczną, Pomaga w sprawach materialnych i rozwiązywaniu problemów. Kamień ten żyje naszym życiem bo potrafi pokazać przez zmianę barwy że coś niedobrego dzieje się z jego właścicielem.
I chyba w tym wszystkim coś naprawdę jest bo ostatnio tylko nosiłam turkus. Żeby kamień miał moc sprawczą musi być naturalny. Ten prezentowany na zdjęciu jest nim jak najbardziej. Ma piękną barwę i ciekawe brązowe przebarwienia.