piątek, 21 listopada 2014

Candy u Susanny

Witam,
Candy u Susanny,do wygrania takie cudo.
 Tu znajdziecie szczegóły
http://szyjesobie.blogspot.com/2014/11/candy-u-susanny-maszyna-janome-do.html













sobota, 2 lipca 2011

Czas powoli zdjąć nieco pajęnczyn....






Zmiany w moim życiu spowodowały że to co kochałam, co jest moją pasją musiałam odłoż na poźniej. Mam nadziejęże to poźniej wałśnie nastąpiło.
W tym tygodniu wybrałam się z moją siostrą fotografować Stary Cmentarz na ul.Odrodowej. Pogoda była tego dnia łaskawa ale światło nie njalepsze, dzisiaj wkleję kilka zdjęć a w kolejnych postach zapoznam Was z tym wyjatkowym miejscem.

niedziela, 6 czerwca 2010

Za czym tęsknię






No i pochłonęła mnie całkowicie nowa praca. Za bardzo. Kończę właśnie drugi miesiąc z nowymi wyzwaniami, uczę się, przygladam i próbuję znaleść w niej swój sposób na dalszy rozwój. Jedno już wiem na pewno, lubię to co robię. I żeby tak zostało muszę odnaleść złoty środek pomiedzy zarabianiem a swoim życiem.
Nie robię decu nie fotografuję, czs to zmienić. Powoli dojrzewa we mnie chęć do zrobienia czegoś własnymi rękoma. Zamowiłam srebro do biżuterii, zrobiłam w aucie pomiedzy pracą kilka projektów. Decu zostawię sobie na letnie weekendy spędzane w ogrodzie. I zrobię na początek nalewkę z płatków róży.
Odgrzebałam też swoje wiosenne zdjecia makro. Za fotografowanie tęsknię najbardziej.

poniedziałek, 15 marca 2010

Moja krew







Na decu nadal brak czasu. Kolejny egzamin zdany !
Chciałam wam przedstawić moją córkę Małgosię, pasjonatkę Tatr. W zeszłym roku chodziła po Tatrach Wysokich przez dwa tygodnie. W pierwszym ze swoim przyjacielem a drugi samotnie. Cieszę się że zaraziła się pasją fotografowania. Mój syn Wojtek te robi piękne zdjecia, makro.
Ale dziś próbka talentu Małgosi.

sobota, 27 lutego 2010

Jurajski Olsztyn






Olsztyn, ale nie ten mazurski. Olsztyn, na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Przez kilka lat magiczne dla mnie miejsce. I aż dziwne że przy moim zamiłowaniu do robienia zdjęć nie mam dokumentacji z samego Olsztyna i okolic. Będę tam wracać w tym roku ale będą to inne niż do tej pory powroty. Tylko ja i te piękne okolice.
Pamiętam jak pierwszy raz tam pojechałam. Miejsce wypatrzyłam w internecie jest niedaleko Łodzi, jakieś 140 km. Zaraz za Częstochową skręca się na drogę nr 46 na Jędrzejów.
Miałam to szczęście jechać po raz pierwszy w bardzo słoneczny dzień. To co wiedziałam o tym miejscu to obecność na wzgórzu ruin zamku z piaskowca.
W pewnym momencie to wzgórze z połyskującymi w słońcu ruinami dosłownie dosłownie wyłoniły się na wprost drogi.
Byłam tam ostatni raz w październiku zeszłego roku. Było mglisto i czasami mżył deszcz. Zrobiłam kilka zdjęć ale z powodu złej pogody nie były najlepszej jakości i dlatego trochę je podrysowałam.
Na jednym ze zdjęć jest pałac Raczyńskich w niedalekim Złotym potoku i kosciółek w Olsztynie