poniedziałek, 22 czerwca 2009

Jak to się zaczeło ?

Zajęłam się decoupage przez czysty przypadek. Wiele lat temu byłam w na zakupach w markecie budowlanym. Organizowano właśnie pokaz firmy Gart, pokazywano ozdabianie tą metodą szkła, deseczek, terrakotowych doniczek. Tam po raz pierwszy zobaczyłam jak wygląda efekt po nałożeniu kraka jednoskładnikowego. Pokaz był robiony na artykułach firmy Narhau które były dostępne w markecie.
Kupiłam kilka kolorów farb, klej,lakier, krak jednoskładnikowy,pędzle, doniczki terrakotowe.
I tak to się zaczęło....
Od dziecka ciagnęło mnie do rękodzieła. Babcia nauczyła mnie robić na drutach i szydełku. Rodzice kupowali wszelkie ukazujace się nowinki , krosno, maszynkę do wypalania drewna i wiele innych. Piszę nowinki bo były to lata siedemdziesiąte.
Jako nastolatka w czasach kryzysu lat osiemdziesątych chcąc sie wyróżniać,szyłam sama spódnice i sukienki. Były one samodzielnie farbowane i ozdabiane haftem, koralikami, tasiemkami. wszystko na wzór pierwszych pojawiających się teledysków. Nie raz kupowałam u plastyków dodatki których nie mogłam sama wykonać skorzane paski i ciekawą bizuterię. Nawet sukienkę do ślubu miałam od Plastyków.
To były czasy.
A dlaczego Atelier Konstancja ? Z Trzech Muszkieterów. Niezapomniana dla mnie ekranizacja filmu Richarda Lestera we wspanialej obsadzie Michael York- D'Artagon, Richard Chamberlain - Aramis, Oliver Reed - Athos, Frank Finaly - Porthos i wreszcie Raqul Welch jako Konstancja de Bonancieux. Film zapadł mi głeboko w serce własnie w tej obsadzie, ale najbardziej utkwiła mi w pamięci własnie Konstancja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz