niedziela, 4 października 2009

Ikony


Ikony to mój ulubiony temat. Te wykonane są inna techniką niż już prezentowane. Dla mnie to kolejny etap prób który bardzo lubię i bardzo sobie cenią.
Przy ich wykańczaniu wróciłam do werniksów dla plastyków. W ten sposób zyskały na wyglądzie. Pozostawiłam jednak złocenia bez patynowania.
Dzisiaj pokaże je razem a w kolejnych postach przybliżę je Wam osobno.

3 komentarze:

  1. Piękne są twoje ikony Konstancjo, lubię je ogladać; jeżeli już o tym wspomniałaś - to jakiś specjalny werniks do złoceń czy taki do obrazów? ja też zmierzyłam się ostatnio ze złoceniami (ostatnia szkatułka w mojej galeryjce:)) ale nie jestem do końca zadowolona, szukam czegoś co by dało delikatną warstwę zabezpieczającą, taką nie przeważającą nad złoceniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje ikony różnią się od moich i co gorsza ;-)) bardziej mi się podobają. Czy dobrze widzę, że najpierw kładziesz złocenia a potem motyw? I jeszcze folia, bo pokrycie wskazuje na folię w płatkach a efekt jak w foli w rolce. Zdradź tajemnicę pls :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. J'adore les icônes orthodoxes, j'en ai une très belle, il s'agit de l'archange Saint Michel.

    OdpowiedzUsuń