wtorek, 3 listopada 2009

Kurs wcierania

Wcieranie to fantastyczna metoda na ozdabianie nie tylko drewnianych przedmiotów. Ja co prawda jeszcze nie próbowałam ale można zrobić wcierankę na kamionce i piaskowcu.
Tę metodę pokazała nam na forum Kraina Czarów Kasja z Brazylii.
Metoda jest naprawdę prosta. Żeby osiągnąć jak najlepszy rezultat na drewnie musimy wziąć takie które ma bardzo wyraźne usłojenie. Można też próbować na sklejce, motyw zostanie wtarty ale nie będzie widać dekoracyjnych słoi.
A jak to robimy?
Pudełko drewniane lub dowolny drewniany przedmiot dokładnie szlifujemy na gładziutko. Możemy całe drewno podbarwić bejcą, ja używam spirytusowej. To i czy w ogóle będę bejcować uzależniam od koloru motywu i tła serwetki.
Wieczko pudełka smaruje grubo klejem do serwetek lub wikolem rozrobionym z wodą. Wikol musi mieć dość gęstą konsystencję.
Czekam aż klej podeschnie, kiedy leciutko „łapie” palce nakładam serwetkę (jedną warstwę) i dokładnie dociskam miejsce przy miejscu. Jeśli klej wysechł za bardzo za bardzo delikatnie tapować miejsce przy miejscu lekko wilgotną gąbeczka. Chodzi o to żeby serwetka bardzo dokładnie została dociśnięta a wręcz wciśnięta w klej na drewnie.
Zostawiamy do wyschnięcia na pieprz.
Teraz kolej na wcieranie.
Wcieramy jakimkolwiek przedmiotem które ma zaokrąglone kształty. Ja wcieram rączką od śrubokręta która jest idealnie gładka.
Zaleceniem jest położenie na motyw sztywnej koszulki do dokumentów. Wcieramy miejsce przy miejscu aż do uzyskania pożądanego efektu. Przedmiot do wcierania ustawiamy pod katem żeby nie podrzeć serwetki.
I tu małe sprostowanie.
Można wcierać bez użycia koszulki, ja tak robiłam. Ale jest to możliwe tylko przy serwetkach o bardzo dobrej jakości. Po wtarciu delikatnie szlifuję motyw żeby jeszcze bardziej połączyć do z przedmiotem.
I tu znów uwaga, wszystko robię na wyczucie. W związku z tym próbuję delikatnie papierem ściernym gdzieś na brzegu czy będzie o.k.
Kasia i inne dziewczyny psikają przed szlifowaniem motyw fiksatywą i dopiero szlifują. Proces szlifowania (z fiksatywą czy bez) znów przeprowadzamy do uzyskania zadowalających nas rezultatów.
A prace można polakierować lub zawoskować. Pudełko turkusowe z mojego bloga polakierowałam bo wydobyło to bardzo dobrze kolor. Pudełko z ptaszkiem zawoskowałam woskiem Stamperii bo wymagała tego bejca jak i motyw który bardzo dobrze połączył się z drewnem.
Uff, jeśli macie jeszcze jakieś pytania to piszcie.

9 komentarzy:

  1. Zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam
    zajrzałam tu wczoraj i jestem pod wrażeniem nie tylko pięknych rzeczy które tworzysz ale że dzielisz się swoją wiedzą.
    Na pewno skorzystam :-)
    W tej metodzie chodzi i to żeby było dużo kleju pod serwetką ? Wtedy serwetka nie podrze się ?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest świetna metoda na podkreślenie słoi drewna, jeszcze jej nie próbowałam ,ale niedługo spróbuję bo bardzo mi sie podoba

    OdpowiedzUsuń
  4. kurcze, wyższa szkoła jazdy,próbuje sobie wyobrazić jak to wyglada na zywo, czy to jakby rub-on ? jaka jest różnica w wyglądzie od zwykłego przyklejenia?

    OdpowiedzUsuń
  5. Szalka dziekuję serdecznie.
    Jaga naprawdę warto spróbować,tak naprawde to za pierwszym razem nie bylam zbyt zadowolona.
    Iza, to naprawde proste.Transferem raczej nie mozna tego nazwać. Róznica pomiedzy zwykłym przyklejeniu serwetki a wcieraniu bedzie taka że:
    -przy przyklejeniu faktycznie bedzie przy jasnym tle serwetki widac usłojenien ale przy wcieraniu można zrobić tak ze motyw bedzie jakby pomiędzy usłojeniem. Jest to bardziej plastyczny efekt.
    -przy przyklejeniu masz takie barwy jak na serwetce nieraz jeszcze bardziej wyostrzone przez lakier, przy wcieraniu są mniej intensywne i wygladaja na nieco stare. Można uzyskac efekt starego malunku np. freskowego.Efekt ten ppteguje jeszcze szlifowanie.
    Cyrlla nawet jak jest sporo kleju to serwetka moze się podrzeć. Tylko metoda prób i błedów jest tu najlepsza.
    Z klejem jest tak ze powinno być go tyle żeby było dobrze :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. dzięki czy to jest ta metoda freskowa, bo gdzieś mi się to pojęcie o uszy obiło, a tez nie wiem co to jest

    OdpowiedzUsuń
  7. no to trzeba sprobowac :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za kursik, na pewno spróbuję.

    OdpowiedzUsuń