niedziela, 15 listopada 2009

Miękko i ażurowo



No i wzięło mnie i to na poważnie. Po dwudziestu paru latach !
To był zupełny przypadek, znalazłam pudełko z szydełkami. A że gazetki z robótkami kupuję od dawna w głowie zaczął się tworzyć plan. Dlaczego znów nie spróbować?
Model wybrałam dość szybko. Prosty do zrobienia tak żeby się na samym początku nie zniechęcić.
Zawrotu głowy dostałam dopiero w pasmanterii jak zobaczyłam co teraz można kupić. Te kolory, faktury, melanże, różne gatunki i grubości i tyle możliwości. Chciałam taki piękny grafit jak na oryginale ale żaden nie spełniał moich oczekiwać. Z pomocą przyszła mi ekspedientka i na pierwszy raz doradziła Baśkę. A mnie od razu wpadł w oko kolor perłowej szarości.
Na sweterek poszły niecałe trzy motki. I muszę się nim już pochwalić mimo tego ze jeszcze nie jest skończony. Teraz blokuje się na manekinie który ma już ponad 70 letnia historię. Rękawki doszyję jak zakończę blokowanie i będę miała pewność że mają odpowiednią długość.
Tak mi się to spodobało że czekam na paczkę z Hymalaya Padisah i moherkami.
Naprawdę wzięło mnie na całego.

7 komentarzy:

  1. ja tez lubie dziurawe swetry, bardzo ladny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ładny jest,powodzenia w dalszych pracach

    OdpowiedzUsuń
  3. o proszę wróciłas do szydełka, brawo, a swetek jest pśliczny, czekam na Twój

    OdpowiedzUsuń
  4. Już w głowie mam kolejne azurki ktore uwielbiam a o dziwo ani jednego nie mam.
    Jaga a ja tak bardzo bym chciala tak machać drutkami jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co prawda kolor mi nie odpowiada, ale chętnie bym się w ten ażurek opatuliła!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jagodzianko ja w swojej szafie nie mam szarości,może to stąd wzięła się chęć jej posiadania.Za ro fajnie wyglada pod nim czerwień która uwielbiam :)Sama jeszcze nie wiem czy bedę się w takim kolorze dobrze czuła.

    OdpowiedzUsuń